1

2

AgroPlatforma ODR

Tam pachnie chlebem

Tam pachnie chlebem

W Bałtowie tradycja pieczenia chleba sięga bardzo odległych czasów. Już w 1885 r. we wsi powstał młyn. Chłopi mielili w nim zboże na mąkę, a chleb wypiekano zarówno w domach rodzin chłopskich, jak i szlacheckich. Prawie każdy dom miał wybudowany piec chlebowy i pieczenie chleba w kulturze ludowej należało do czynności każdej gospodyni, a chleb

stanowił najważniejszy składnik pożywienia. Tradycji tych nie zaniechała pani Zosia Sałek i w swoim gospodarstwie agroturystycznym wypieka „Skarbczak”.

     Dawniej wierzono, że chleb jest darem bożym, dlatego otaczano go szacunkiem. Pieczeniu chleba i procesowi jego wytwarzania (zagniatanie i pieczenie) przypisywano magiczne własności i obronę przed złymi duchami. Wróćmy na chwilę do historii.

 

Jak to dawniej było

Dawniej gospodynie wypiekały chleb co tydzień, zazwyczaj w sobotę. Z każdego wypieku pozostawiano cząstkę ciasta, która stanowiła zakwas dla nowego rozczynu. Zakwas przechowywany był w glinianych garnkach, gdy urósł dodawano go do ciasta przygotowanego z mąki, wody lub mleka. W biedniejszych domach dodawano startych surowych i gotowanych ziemniaków. Ciasto dawniej wyrabiane było wieczorem w tzw. drewnianej „dziczce”. Rano gospodynie ugniatały ciasto i formowały duże bochenki, odstawiając je do wyrośnięcia. W tym czasie nagrzewano piec przy użyciu drewna

bukowego lub dębowego. Gdy piec był odpowiednio nagrzany, „pocioskiem”

wygarniane były resztki zwęglonego drewna, a następnie wymiatano dno pieca „pomiotkiem”. Do oczyszczonego pieca bochenki wsadzało się „wiosłem” i piekło na tzw. kamiennym trzonie.

 

A jak jest dziś „U Zosi”?

W należącym do Zofii Sałek gospodarstwie agroturystycznym od czasu do czasu pachnie wypiekanym właśnie chlebem. Gospodyni swój „Skarbczak” wyrabia wg receptury, którą rodzina przekazywała sobie z pokolenia na pokolenie. A zatem? Na początku wytwarza się zakwas. Potem miesza się go z wodą, mąką i dodatkami dla uzyskania odpowiedniej konsystencji. Takie ciasto kształtuje się w bochenki, wkłada do form i czeka, aż wyrośnie. Aby tak się stało, ciasto trzeba najpierw umieścić w wilgotnym i ciepłym miejscu. Później wyrośnięte wkłada się do pieca po uprzednim sprawdzeniu, czy temperatura jest odpowiednia. Są i na to sposoby: sypie się mąkę na palenisko. Jeśli zaczyna się palić (dymi), to znaczy, że

piec jest za bardzo nagrzany. Dobra temperatura to taka, gdy mąka nabiera rumieńca. Chleb w piecu trzyma się około godziny. Po wyciągnięciu zrasza wodą lub naciera słoniną, aby skórka nabrała połysku.

Chleb pieczony w tym gospodarstwie długo zachowuje swoją świeżość, jest zdrowy i na naturalnym zakwasie. Surowce – nie może być inaczej – pochodzą z produkcji ekologicznych. Turyści odwiedzający gospodarstwo pod swojsko brzmiącą nazwą „U Zosi”, mogą posmakować pysznego wiejskiego chleba, który jest wytwarzany tylko na specjalne zamówienia. „Skarbczak” Zosi Sałek zajął pierwsze miejsce w konkursie Nasze Kulinarne Dziedzictwo – Smaki Regionów w 2012 r. I widnieje na Liście Produktów Tradycyjnych.

Gospodarstwo położone jest w cichym zakątku wsi Skarbka Dolna w gminie Bałtów, otoczone lasem oraz przełomem rzeki Kamiennej. Jego atrakcją jest właśnie piecówka z tradycyjnym piecem jednokomorowym opalanym drewnem iglastym, w którym komora spalania jest jednocześnie komorą wypieku.

Monika Nowocień

„Aktualności Rolnicze”

ŚODR Modliszewice