1

2

AgroPlatforma ODR

Smak samej natury

Smak samej natury

Rozmowa z Januszem Witą, rolnikiem z Połomi i właścicielem małego zakładu przetwórstwa spożywczego

X Skąd pomysł, by produkować lody?

     - Od wielu już lat, przy różnych okazjach, widzę konieczność zmieniania rolnictwa. Ciągle bowiem jesteśmy jako rolnicy dostarczycielami surowców, które ktoś potem przetwarza i sprzedaje z godziwym zyskiem. Wciąż zastanawiamy się nad tym, dlaczego tak niewiele zarabiamy na naszej pracy, a konsumenci drogo płacą za żywność i denerwują się, że tak drogo sprzedajemy. Faktycznie, w cenie żywności w sklepie, naszych pieniędzy jest bardzo mało. W zależności od rodzaju produktu to może być zaledwie 5 proc., czyli mikroskopijnie mało. W naszym niewielkim gospodarstwie, od wielu lat staramy się maksymalnie zbliżyć do rynku i skracać drogę „od pola do stołu“. Staramy się sprzedawać bezpośrednio nasze produkty konsumentom, bez udziału pośredników. Stąd też pojawił się pomysł, by bardziej przetworzyć mleko i zaproponować lody z rolniczej zagrody.

X Nazwa „Lody z rolniczej zagrody” określa całą koncepcję produkcji lodów w małych zakładach, przy gospodarstwach rolnych. Proszę powiedzieć coś więcej na ten temat.

     - Ta nazwa pochodzi z Holandii. Ktoś wymyślił taki sposób funkcjonowania małych rzemieślniczych firm, które z surowców pochodzących (w większości) z miejsc położonych jak najbliżej zakładu produkują lody,  które następnie są sprzedawane również w pobliżu miejsca ich produkcji. Okazało się,  że koncepcja rozszerzyła się na wiele krajów Europy Zachodniej. Powstało sporo zakładów produkujących smaczne, naturalne lody. Tak pojawiły się również na Górnym Śląsku - Lody Bravita.

X Ktoś może powiedzieć, że lody to lody. Na rynku jest pełno takich produktów. Dlaczego akurat takie miałyby być szczególne? 

     - Właśnie z tych powodów, o których rozmawialiśmy wcześniej. Dobór surowców do ich produkcji, brak stosowania jakichkolwiek syntetycznych, chemicznych dodatków barwiących, smakowych czy konserwujących - daje prawdziwy smak naturalnych składników. Mleko, śmietana, jogurt, żółtka jaj, owoce - to podstawowe składniki tych lodów. Oczywiście, wszystko przy zachowaniu, wymaganych prawem i racjonalnymi zasadami, warunków higienicznych przy produkcji. Jako ciekawostkę podam przykład pewnego zdarzenia. Latem ubiegłego roku, byliśmy zaproszeni do poczęstowania lodami uczestników Marszu Autonomii. Miały to być lody w barwach Górnego Śląska, czyli żółto-niebieskie. Zadaliśmy pytanie naszym holenderskim partnerom, jak i z czego zrobić lody niebieskie. Po kilku dniach przyszła odpowiedź, iż nie ma takiego barwnika  pochodzącego z naturalnych surowców spożywczych, w związku z tym  lodów w tym kolorze nie będzie.

X I czym się sprawa zakończyła?

     - Wytwarzamy różne lody, w różnych kolorach, które pochodzą tylko od naturalnych surowców użytych do ich produkcji. Najbardziej zbliżonymi do niebieskich okazały się lody borówkowe.

X Jakie  były największe problemy przy uruchomieniu produkcji lodów?

     - Zdecydowanie najwięcej trudności sprawiło przygotowanie i uzgodnienie wymaganej przez różne administracje dokumentacji. Niestety, nie mogę zbyt wielu ciepłych słów o tym etapie powiedzieć. Pewnie po trosze to wynikało z nieco nietypowego pomysłu, który wykraczał poza poznane dotąd przez przedstawicieli różnych administracji problemy. Wymagało to wielu uzgodnień, rozmów i dobrej woli. Ale koniec końców udało się uzyskać wszystkie zgody, które są potrzebne, aby prowadzić działalność gospodarczą. A potem nastąpił etap zderzenia z rynkiem.

X Wspomniał Pan o tradycjach sprzedaży bezpośredniej w Waszym gospodarstwie. Proszę kilka słów o samym gospodarstwie.

     - Gospodarstwo, które ze Śląskim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego współpracuje już od wielu lat, położone jest w Połomi. Użytkujemy w nim nieco ponad 20 ha ziemi. Połowa to własność, a drugą część dzierżawimy. Od wielu lat, można powiedzieć od pokoleń,  utrzymujemy krowy mleczne. Obecnie posiadamy ich 13 sztuk razem z młodzieżą, a uzyskane  mleko sprzedajemy klientom bezpośrednio. Dlatego produkcja polowa również podporządkowana jest przede wszystkim potrzebom paszowym. Chociaż dość pokaźną część produkcji zbóż także sprzedajemy, również bezpośrednio. Sam zakład produkcji lodów położony jest w Rybniku.

X Czy Państwa zakład jest jedynym w Polsce działającym w ramach sieci „Lodów z rolniczej zagrody”?

     - Holendrzy swego czasu dość intensywnie promowali tę koncepcję w Polsce, ale jakiś czas temu zaprzestali tych wysiłków. Wiem, że jest jeszcze jedno takie gospodarstwo na północy Polski.

X Jak ocenia Pan szanse poprawienia efektów ekonomicznych gospodarstwa poprzez właśnie taką działalność?

     - Z założenia niemała w sumie inwestycja powinna przynieść efekt. Jestem przekonany, że i u nas rośnie liczba klientów, którzy sięgają po jedzenie o wysokich walorach jakościowych. A tu my mamy co zaproponować: lody mleczne na bazie mleka od naszych krów, podobnie jogurtowe, czy sorbety przygotowane z owoców, które sami  zbieramy, albo kupujemy od naszego sąsiada, kolegi czy znajomego. Smak i wartość samej natury. To powinno się obronić.

X Jest Pan nie tylko rolnikiem i początkującym wytwórcą lodów, ale  także samorządowcem - radnym Sejmiku Województwa Śląskiego, pracuje pan w komisji rolnictwa…

     - Zgadza się. Wcześniej, pracując w samorządzie gminnym, będąc zastępcą wójta, a teraz w sejmiku, jako jeden z najistotniejszych zakresów działalności stawiam sprawy związane z rolnictwem, czy też szerzej – życiem na terenach z funkcją rolniczą. Budowanie świadomości, że rolnictwo i funkcje rolnicze wykonywane w danym terenie służą wszystkim, pomimo zdarzających się uciążliwości, jest obecnie bardzo ważne. Zmienia się nasze życie, ale jedno jest niezmienne – ludzie muszą jeść, by żyć. Idzie o to, by jeść dobrą żywność. Tu też duża rola doradztwa rolniczego.

X Odnosząc się do kwestii doradztwa - jako rolnik, przedsiębiorca i  samorządowiec zarazem, jaką widzi Pan przyszłość doradztwa rolniczego?  Jaką  drogą powinniśmy iść, w  dobie wszechobecnej konkurencji ze strony prywatnych firm doradczych, słowem jakie są Pańskie oczekiwania wobec Ośrodka Doradztwa Rolniczego?

     - Ośrodek dysponuje ogromnym potencjałem, który jest efektem pracy wielu osób zaangażowanych w swoją pracę. W niektórych przypadkach na pewno możemy mówić o pełnieniu misji. Ale rzeczywistość gna, także wasza praca jest pod presją konkurencji i bardzo dobrze! Konkurencja zawsze wymusza poprawę sytuacji klienta. Innymi słowy - zyskuje rolnik. Publiczne doradztwo, mając określony potencjał, musi go umieć wykorzystać. W zakresie technologicznym, stricte rolniczym, firmy prywatne będą mocno naciskać. Jednakże w zakresie prac związanych z ogólnie pojętą polityką rolną regionu, publiczne doradztwo musi być niezawodne dla rolnika, który jest dziś bardzo często przedsiębiorcą. Coraz szczelniejsze prawodawstwo otaczające rolnictwo, bardzo często zupełnie niepotrzebne, rodzi potrzebę przewodnictwa w tym gąszczu, czyli rozwój usług doradczych w zakresie prawno-ekonomicznym.

Rozmawiał: Dawid Prochasek

„Śląskie Aktualności Rolnicze”

ŚODR Częstochowa

(za AGRO 6-7/2014)