1

2

AgroPlatforma ODR

Przetrwają uparci i z pasją

Przetrwają uparci i z pasją

Wobec nierozwiązanego problemu z ASF wielu producentów świń stawia sobie pytanie: co dalej?. Niektórzy już zrezygnowali z utrzymywania świń, inni wybierają inny kierunek produkcji, ale wielu jest takich, którzy chcą przetrwać  trudny czas i nie mają zamiaru się poddawać. Jednym z takich hodowców pasjonatów jest Kamil Wlaszczyk, który wraz z żoną Katarzyną oraz rodzicami Marzanną i Janem gospodaruje w miejscowości Wola Studzieńska Kolonia, w powiecie janowskim. Specjalizuje się on w produkcji trzody chlewnej w cyklu zamkniętym.

 

Kamil Wlaszczyk wiedzę i doświadczenie zdobywał na studiach rolniczych, a także pracując w Ośrodku Hodowli Zwierząt i Produkcji Rolnej w Tarnawatce. W 2015 r. rodzice przepisali na niego gospodarstwo. Obecnie ma ono powierzchnię ok. 50 ha (grunty własne i dzierżawione). Położone jest na glebach klas III i IV. Uprawia się w nim zboża (jęczmień jary, jęczmień ozimy, pszenicę), bobik, rzepak oraz buraki cukrowe. Zboża przeznaczane są na paszę dla zwierząt, natomiast rzepak i buraki cukrowe - na sprzedaż. Ziarno zbóż przechowywane jest w dwóch silosach, o pojemności 70 i 130 ton.

W żywieniu trzody chlewnej istotnym elementem jest dostarczenie zwierzętom wszystkich składników pokarmowych niezbędnych do pokrycia ich potrzeb bytowych i produkcyjnych. Szczególnie ważne jest zapewnienie im pasz bogatych w białko o jak najlepszej wartości i strawności. Ponieważ białko uzyskiwane z bobiku pochodzącego z gospodarstwa nie w pełni zaspokaja zapotrzebowanie świń i nie ma możliwości podawania go prosiętom, (potrzebują one białka o dobrej jakości biologicznej), rolnik stosuje śrutę sojową, pochodzącą z zakupu.

 

50 loch PBZ

W gospodarstwie Wlaszczyków produkcja trzody odbywa się w cyklu zamkniętym, stado podstawowe liczy 50 loch rasy polskiej białej zwisłouchej PBZ. Jest to jedna z najpopularniejszych ras matecznych w naszym kraju. Loszki remontowe pochodzą ze stada zarodowego państwa Bujaków z Krzyżanek, jak również z własnej hodowli. Doborem i selekcjonowaniem zwierząt, które będą przeznaczone do dalszej hodowli, zajmuje się ojciec właściciela.

Z uwagi na specyfikę produkcji, możliwości techniczne oraz bezpieczeństwo zdrowotne, lochy są sztucznie inseminowane nasieniem duroc x pietrain. Porodówka składa się z dwóch komór po 10 stanowisk. W kojcu porodowym znajdują się budki dla prosiąt z promiennikami. Od lochy uzyskuje się średnio 14 sztuk żywo urodzonych prosiąt, a odsadzonych około 12 sztuk. Prosięta pozostają przy lochach przez 28 dni.

 

Pokoleniowy podział

Ponieważ jest to gospodarstwo rodzinne, występuje w nim podział obowiązków, dzięki czemu praca jest łatwiejsza i bardziej efektywna. Kamil Wlaszczyk odpowiedzialny jest za tucz, natomiast jego rodzice zajmują się lochami i czuwają nad prawidłowym rozrodem.

Tuczniki sprzedawane są w wadze ok. 125 kg, osiągają mięsność powyżej 58 proc. Zużycie paszy w tuczu na kilogram przyrostu masy ciała wynosi ok. 2,6 kg, co jest wielkością zadowalającą z uwagi na koszty produkcji. Odbiorcami żywca jest zakład Animex Starachowice, z którym rolnik ma podpisaną umowę, oraz lokalna ubojnia w Batorzu. Lochy luźne utrzymywane są na płytkiej ściółce, natomiast pozostałe grupy zwierząt na rusztach. W budynkach znajduje się wentylacja podciśnieniowa mechaniczna. Świnie żywione są w systemie na sucho. Chlewnia wyposażona jest w tubomaty z paszociągami oraz poidła miseczkowe.

Ważną częścią gospodarstwa jest park maszynowy, bez którego efektywna i sprawna praca nie byłaby możliwa. W jego skład wchodzą: kombajn zbożowy, trzy ciągniki, przyczepa asenizacyjna na gnojowicę, opryskiwacz o pojemności 1700 litrów, kilka przyczep oraz maszyny do uprawy ziemi.

 

Pod opieką, z zasadami

Hodowca współpracuje z lekarzem weterynarii, który odpowiada m.in. za prowadzenie programu profilaktycznego w stadzie. Celem jest utrzymanie jak najwyższego statusu zdrowotnego zwierząt i maksymalne ograniczenie stosowania antybiotyków. W budynkach inwentarskich przestrzegana jest zasada cpp-cpp, czyli „całe pomieszczenie pełne - całe pomieszczenie puste”. Każdorazowo po opuszczeniu chlewni przez zwierzęta następuje mycie pomieszczeń i wyposażenia za pomocą myjki ciśnieniowej z gorącą wodą i detergentem. Następnie odbywa się suszenie i dezynfekcja w celu ostatecznego wyeliminowania chorobotwórczych drobnoustrojów.

W związku z prowadzoną produkcją zwierzęcą, ważną kwestią jest zagospodarowanie nawozów naturalnych. Całość wyprodukowanych przez zwierzęta nawozów (gnojowica, obornik) rozdysponowywana jest w gospodarstwie. Gnojowica gromadzona jest w zbiorniku o pojemności 500 m3, zlokalizowanym na zewnątrz budynku (do gnojowicy dodawany jest środek przyśpieszający fermentację), natomiast obornik - na płycie o powierzchni 130 m2. Wielkość zbiornika na gnojowicę i płyty pozwalają na przechowywanie nawozów naturalnych przez 6 miesięcy.

 

Z ołówkiem w ręku

Kamil Wlaszczyk jako młody rolnik, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak ważne jest prowadzenie kalkulacji kosztów w gospodarstwie. Wiedza o ponoszonych kosztach na poszczególnych etapach produkcji pozwala na ich korygowanie, szczególnie gdy są zbyt wysokie. Skrupulatnie zapisywane jest m.in. zużycie paszy na kilogram przyrostu, prowadzone są również karty loch, które zawierają terminy wyproszeń, ilość prosiąt urodzonych, opóźnienia rui itd. Rolnik co miesiąc rozlicza się z VAT.

 

Na ASF bioasekuracja

W związku z tym, że wirus afrykańskiego pomoru świń obejmuje coraz większą powierzchnię województwa lubelskiego, Wlaszczykowie zdecydowali się ogrodzić gospodarstwo, aby skuteczniej ochronić je przed nieproszonymi gośćmi, tzn. dzikami. Na realizację tej inwestycji musieli przeznaczyć środki własne. Są oni świadomi zagrożenia i konsekwencji wynikających z ewentualnego pojawienia się choroby w stadzie, dlatego w gospodarstwie przestrzegają zasad bioasekuracji wynikających z obowiązujących przepisów.

W swojej pracy Kamil Wlaszczyk spotyka się również z takimi problemami, jak choćby trudności z zakupem niektórych materiałów paszowych, np. żyta. W powiecie janowskim jest niska dostępność tego zboża. Co prawda istnieje możliwość sprowadzenia go z terenów wschodnich Lubelszczyzny, ale tam z kolei występuje ASF i hodowca nie chce ryzykować (wirus może być przenoszony również poprzez ziarna zbóż).

 

Niepewna przyszłość

Warto zauważyć że wieprzowina jest najczęściej spożywanym mięsem w naszym kraju, co wynika zarówno z tradycji żywieniowych Polaków, jak i łatwiejszej dostępności oraz bardziej przystępnej ceny, chociażby w porównaniu z mięsem wołowym. W rolnictwie, a szczególnie w hodowli trzody chlewnej, ostatnie lata nie są zbyt sprzyjające - wahania cen oraz ciągle szerzący się wirus afrykańskiego pomoru świń, sprawiają, że hodowcy coraz częściej zaczynają się zastanawiać nad przyszłością swoich gospodarstw. Jednak mimo trudności, są rolnicy, którzy nie zaprzestają hodowli, myślą o rozwoju i z zaangażowaniem poświęcają się swojej pracy.

Dalszy rozwój gospodarstwa w tym kierunku produkcji to niewiadoma. Wszystko zależy od tego, jak dalej będzie rozprzestrzeniać się afrykański pomór świń i jak będzie przedstawiać się sytuacja na rynku.

 

Olga Noworolnik

„Lubelskie Aktualności Rolnicze”

LODR Końskowola