Z Barbarą Marcisz, właścicielką gospodarstwa agroturystycznego w Korczynie – rozmawiała Teresa Niziołek
X Agroturystyka to szczególna forma wypoczynku, powiązana z wsią i rolnictwem, z której korzystają najczęściej mieszkańcy dużych miast, znużeni wielkomiejskim życiem, hałasem i pośpiechem. Pani Barbaro, skąd wziął się pomysł na założenie gospodarstwa agroturystycznego?
- Nasze gospodarstwo położone jest w pięknej i malowniczej Korczynie w powiecie krośnieńskim na terenie Czarnorzecko-Strzyżowskiego Parku Krajobrazowego. Kiedy w 1989 r. rozpoczęliśmy z mężem budowę dużego domu, nawet nam się nie śniło, że kiedyś będzie tu tyle gości. A budowę tak dużego domu rozpoczęliśmy oczywiście z myślą o dzieciach. Dom nie został w całości wykorzystany przez domowników. Wówczas pojawił się pomysł, aby jeden pokój z łazienką przeznaczyć dla gości. I tak rozpoczęła się przygoda z agroturystyką. Pierwszymi gośćmi, którzy do nas zastukali, byli wędrowcy autokarowo-rowerowi z Mielca.
X Jakie było pani pierwsze wrażenie, gdy goście stanęli w progu gospodarstwa?
- To był ogromny stres, ale szybko nawiązaliśmy kontakt. Pierwsi goście okazali się bardzo sympatyczni i między nami wywiązała się wielka przyjaźń na dobre i złe. Mężczyzna został nawet chrzestnym mojego dziecka. Na przestrzeni lat takich przyjaźni można by wymienić wiele, które przetrwały do dzisiaj. A obecnie już kolejne pokolenia wpisały się w terminarz wypoczynku w naszym gospodarstwie. No i tak wspaniała przygoda z agroturystyką trwa do dziś i wnosi ciągłe innowacje.
X Prowadzenie takiego gospodarstwa, to sporo obowiązków…
- Oczywiście, nie było łatwo, bo i czasy były różne. Chęć kontaktu z ludźmi, to jednak wspaniała przygoda i nie myśleliśmy negatywnie o podjętej działalności, a wręcz przeciwnie dążyliśmy się do realizacji marzeń. Przeprowadziliśmy bieżące remonty, by zwiększyć bazę noclegową. Nie ukrywam, rodzina, mąż i dzieci były zawsze wsparciem. Przyjeżdżało wiele rodzin z dziećmi, które wtapiały się w wir wiejskiej codzienności i wspólnych zabaw na świeżym powietrzu razem z moimi dziećmi. Miło było wyjrzeć przez okno i zobaczyć ich integrację i wspólne zabawy.
X Proszę powiedzieć, jak rozwijała się działalność agroturystyczna?
- Telefony dzwoniły, a my musieliśmy odmawiać, gdyż brakowało miejsc noclegowych. Dzieci dorosły i wyjechały na studia, zwolniły się pokoje. Podjęliśmy decyzję remontu i przystosowania przytulnych pokoi z telewizorem do wymogów agroturystyki. Obecnie dysponujemy 4 pokojami i 16 miejscami noclegowymi: 2 pokojami z łazienkami i z aneksem kuchennym wyposażonym do samodzielnego przygotowania posiłków oraz 2 pokojami z łazienkami na korytarzu i kuchnią przystosowaną do samodzielnej obsługi.
X Czy turyści mogą korzystać z wyżywienia i potraw kuchni regionalnej i produktów z gospodarstwa?
- Oczywiście, bardzo lubię rozpieszczać moich gości. Sięganie do regionalnych przepisów, skarbnicy tradycyjnych smaków należących niejednokrotnie do okresu dzieciństwa, należy do moich przyjemności. Jest to też pewną zachętą dla turysty, który odnajdzie smak grochówki czy bigosu sporządzanego kiedyś przez mamę. Turysta poszukuje zdrowych potraw, ale także nietypowych, a głównie specjalności kulinarnych danego regionu. U mnie mogą korzystać z całodziennego wyżywienia i zaspokoić swoje oczekiwania lub korzystać z wyposażonych w pełni kuchni i sporządzać samodzielnie posiłki.
X Z jakich atrakcji słynie gospodarstwo?
- W gospodarstwie znajduje się sauna, a w obejściu na boisku sportowym można pograć w piłkę. Dla dzieci przygotowany jest również plac zabaw, a dla dorosłych altana, w której spokojnie, mając pod okiem dzieci, mogą wypić kawę i zasmakować sezonowych wypieków gospodyni, poczytać ciekawą książkę. Popołudnie można spędzić na pieszych wędrówkach, zwiedzając ruiny zamku Kamieniec z muzeum oraz skały Prządki, poznać historię przekazywaną przez przewodnika, a także oglądnąć perełki architektury drewnianej (kościoły i cerkwie), łowić ryby w stawie, czy skorzystać nieopodal z jazdy konnej. Okoliczne lasy obfitują w grzyby, zachęcając na grzybobranie. W okolicy można także zwiedzić: skansen Bóbrka, krośnieńskie Centrum Dziedzictwa Szkła, Salon Win Karpackich, a także posmakować pitnej czekolady i wielu wyrobów czekoladowych w atrakcyjnej Pijalni czekolady w Korczynie i skorzystać z wielu atrakcji przygotowanych przez właścicieli dla dzieci i dorosłych. Popołudnie można spędzić przy grillu i pieczeniu kiełbaski, odpocząć biesiadując z właścicielami.
X A w zimie też turyści znajdą tu coś dla siebie?
- Oczywiście, zimą można jeździć na nartach, skorzystać obok z wyciągu oraz wziąć udział w kuligu. Dodam jeszcze, że mąż posiada kwalifikacje instruktora narciarstwa biegowego i udziela lekcji nauki narciarstwa klasycznego. Narty można wypożyczyć w gospodarstwie. Nasze trzy córki mocno zaangażowane są w biegach narciarskich. Są mistrzyniami Polski, medalistkami międzynarodowych zawodów w narciarstwie klasycznym. Stąd duży napływ do gospodarstwa młodych ludzi, którzy chcą doskonalić swoje umiejętności w narciarstwie pod okiem fachowców.
X Czy chciałaby Pani coś zmienić w gospodarstwie?
- Przyznam, że jestem niespokojnym duchem i kotłuje mi się wiele marzeń. Priorytetem jest odrestaurowanie starego budynku i stworzenie w nim „kuźni” z udokumentowaniem dorobku życia mojej rodziny. Zebraniem osiągnięć dzieci, ich medali, dyplomów, pucharów i nagród zdobytych podczas imprez sportowych.
X Jakich rad, by Pani udzieliła innym myślącym o działalności agroturystycznej?
- Po pierwsze trzeba lubić ludzi, bo to właściciele tworzą klimat gospodarstwa. Turysta musi czuć, że gospodarze chętnie go goszczą i mogą mu poświęcić trochę swojego czasu. Jeżeli ma się wolne pokoje, marzenia, odrobinę wiary w siebie, posiada wsparcie rodziny - to można się realizować. Mnie prowadzenie gospodarstwa agroturystycznego daje ogromną satysfakcję, jest moją pasją, stwarza możliwości poznawania ciekawych ludzi, które czasem przeradzają się w bardzo przyjacielskie relacje. Agroturystyka to także dodatkowe źródło dochodu. Zapraszam wszystkich, którzy chcą odpocząć, zrelaksować się i naładować akumulatory do dalszej pracy. Nasz dom stoi otworem dla każdego wędrowca i turysty.
Uważam, że Korczyna jest idealnym miejscem na wiejskie wakacje.
„Podkarpackie Wiadomości Rolnicze”
PODR Boguchwała
(za AGRO 6-7/2019)

















































































































































