1

2

AgroPlatforma ODR

Paprockie magiczne labirynty

Paprockie magiczne labirynty

Rozmowa z Iwoną Rybicką, właścicielką gospodarstwa edukacyjnego „W Labiryntach” w Paprotach

x Od jak dawna funkcjonuje gospodarstwo „W Labiryntach” i skąd wziął się pomysł na taki kształt działalności?

     - Nasze Gospodarstwo Edukacyjne „W Labiryntach” istnieje od roku 2007 r. Wcześniej przez 18 lat wspólnie z mężem prowadziłam w Paprotach gospodarstwo rolne, nastawione na produkcję roślinno-zwierzęcą. Wejście do Unii Europejskiej uświadomiło nam, że mimo iż nasze gospodarstwo do małych nie należy, sytuacja była wciąż niepewna. (…)  Zaczęliśmy szukać nowych źródeł utrzymania dla naszej rodziny. Myśleliśmy o agroturystyce, lecz zdawaliśmy sobie sprawę, że nocleg i wyżywienie dla turysty to za mało. Zaangażowaliśmy się więc w partnerstwo na rzecz tworzenia sieci wiosek tematycznych. Pojawienie się dr. Wacława Idziaka, twórcy dużego projektu wiosek tematycznych, i zaproponowanie nam uczestnictwa w nim, naprowadziło nas na obecny kształt naszej działalności. Był to projekt innowacyjny, pierwszy taki realizowany w Polsce. (…) Projekt wiosek tematycznych był długi, bo trwał dwa i pół roku. Do zakończenia projektu z naszej wsi tylko ja z mężem wytrwaliśmy, widząc w tym dla nas przyszłość. Wchodziliśmy w coś nieznanego, innego, ale byliśmy przekonani, że w tym znajdziemy możliwość godnego życia. Był to niesamowity przewrót w gospodarstwie. Zrezygnowaliśmy z produkcji zwierzęcej, pozostawiając zasiewanie ziemi, która w chwili obecnej jest włączona do Programu rolnośrodowiskowego. W 2007 r. przyjechali pierwsi nasi goście, w tym grupy szkolne. Musieliśmy przeorganizować w związku z tym nasze gospodarstwo, postawić dostępne dla gości toalety. Zakończenie projektu przyniosło nam niesamowitą reklamę poprzez prasę i telewizję. Przyjeżdżało do nas mnóstwo liderów wiejskich, stowarzyszeń i fundacji z całej Polski, którzy zaczęli się nam przyglądać. Wielu ludziom ówcześnie spotkanie z nami dodawało energii do działania. Tu mogli zobaczyć na własne oczy i dotknąć człowieka, i uwierzyć, że można. Mimo że upłynęło kilka lat od zakończenia projektu, dalej przyjeżdżają do nas regularnie grupy nie tylko z kraju, ale i z zagranicy. (…)  

x Czy przejście z produkcji zwierzęcej na turystykę nie budziło Państwa wątpliwości?

     - Nie było momentu zawahania. Oczywiście wszyscy boimy się wszelkich zmian, ale też zawsze byliśmy „pozytywnie zakręceni”, dlatego odważnie wdrażaliśmy w nasze życie ciekawe pomysły. Z perspektywy czasu oboje z mężem żałujemy, że wcześniej nie było tak fascynujących projektów. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty, nastąpiło dużo zmian w przestrzeni gospodarstwa. Mnóstwo pracy wykonał mój mąż wraz z synem. Ze względu na przyjeżdżające do nas dzieci, musieliśmy ogrodzić miejsca niebezpieczne oraz przenieść park maszynowy. Gospodarstwo zmieniało się i piękniało w oczach. W wyremontowanych budynkach gospodarczych stworzyliśmy pomieszczenia przeznaczone na warsztaty z wikliny czy torfu. Wyposażyliśmy je w stoły, ławy i sanitariaty. Większą część prac wykonaliśmy systemem gospodarczym. To wszystko dziś cieszy i napawa dumą. Warto w życiu zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę.

x Czy gospodarstwo świadczy również usługi noclegowe?

     - Gospodarstwo nasze posiada możliwości noclegowe, ale ze względu na ogrom pracy w sezonie wiosenno-letnim przy ofercie edukacyjnej, fizycznie nie jesteśmy w stanie obsłużyć gości w domu. Grupy odwiedzające nas nocują w zaprzyjaźnionych gospodarstwach agroturystycznych, znajdujących się niedaleko nas. Taka współpraca procentuje. Uważam, że tak buduje się markę. Corocznie dom otwieram przed ludźmi kreatywnymi, którzy wiele wnoszą w przestrzeń gospodarstwa, jak artyści, malarze, rzeźbiarze, twórcy gier terenowych. Są to młodzi ludzie, którzy współpracują z nami od lat. Ich przyjazd do naszego gospodarstwa to wypoczynek połączony z domowymi specjałami, ale też radosna twórczość. Ich prace zostają w gospodarstwie, spotkać je można w grach terenowych, jak na przykład rzeźby.

x Jaka jest oferta gospodarstwa?

     - Główna oferta to jest oferta turystyczno-edukacyjna, skierowana do grup zorganizo­wanych: przedszkolaków, dzieci ze szkół podstawowych, gimnazjalistów. Z naszej ofe­rty korzystają też osoby 50 plus, wspieramy działania organizacji pozarządowych. Obsługujemy zielone szkoły oraz kolonie letnie. Nasze gospodarstwo współpracuje z mistrzami plecionkarstwa, garncarstwa, czyli w zależności na co jest zapotrzebowanie, mamy kilka ofert, które możemy dopasować do grupy. Jesteśmy w stanie zatrzymać grupę na 4-5-godzinny pakiet gier i zabaw. Możemy, jak to miało miejsce w marcu tego roku, pomóc w realizacji projektu plecionkarskiego. (…) Organizujemy także plenery artystyczne, wikliniarskie, szczególnie jesienią, bo to jest dobry moment na pracę z żywą wikliną. Ciekawą aktywnością w plenerze jest disc-golf. (…)

x Czy gospodarstwo oferuje swoje usługi całorocznie?

     - Uczestniczymy i realizujemy projekty w powiązaniu z innymi instytucjami całorocznie, ponieważ mamy świetnie zaadoptowane pod tego rodzaju działania budynki gospodarcze. Tutaj właśnie organizujemy warsztaty i inne zajęcia. Natomiast największym powodzeniem cieszą się gry terenowe, które już wczesną wiosną rozpoczynają sezon, a późną jesienią gospodarstwo zamyka się na zorganizowane grupy. Jest to bardzo krótki okres na przygotowanie się do kolejnego sezonu.

x Co wchodzi w skład gospodarstwa?

     - Wokół naszego domu mamy przestrzeń zorganizowaną pod przyjęcie gości, posiadamy zabudowania inwentarskie przerobione na sale warsztatowe. (...) Mamy też 30 ha własnych gruntów, z tego niemal 10 ha jest przeznaczone na zabawy. Pozostałe 20 ha bierze udział w Programie rolnośrodowiskowym w pakiecie ekologia, w wariancie ekologiczne uprawy sadownicze i jagodowe, które u nas stanowią sad jabłoniowy.

x Jak powstają labirynty?

     - Wszystkie labirynty posadzone są z wierzby energetycznej. Jest to materiał bardzo dobry, łatwo się ją sadzi i jest rośliną szybko rosnącą. W okresie wiosenno-letnim potrafi urosnąć do 4 metrów wysokości. Projekty labiryntów wymyślamy sami z mężem. Wzorujemy się na labiryntach bałtyckich, celtyckich. Doświadczenia pierwszych lat sadzenia ścieżek i wykaszania ich są dla nas wskazówką jak robić to w latach kolejnych. W najbardziej gorącym okresie, czyli wiosenno-letnim, labirynty wymagają dużo pracy. Są bardzo często przycinane, wykaszane.

x Jaki system edukacyjny sprawdza się najbardziej w Państwa grach terenowych?

     - Pierwsze labirynty, posadzone w 2007 r., znajdują się 800 m od gospodarstwa, w pradolinie rzeki Grabowej. Turyści idą do nich pierwszą grą terenową, wchodząc do lasu, dochodzą do naszych łąk, na których znajdują się labirynty z wierzby energetycznej. Na terenie gospodarstwa przestrzeń też przeznaczona jest pod gry i zabawy, gdzie sadzimy kolejne labirynty. Do początku każdego sezonu mocno się przygotowujemy. Pracujemy nad nowymi aktywnościami. Chcemy iść w kierunku gier edukacyjnych dla przedszkolaków. Właśnie pod tym kątem budujemy labirynt koło domu, tak aby dzieci w jak najkrótszym czasie skorzystały jak najwięcej, gdyż jest to szczególny klient, ma inne wymagania. (…)

x Co dzieje się z biomasą po zakończonym sezonie?

     - Dużo materiału wykorzystujemy do warsztatów plecionkarskich, budowania nowych labiryntów, a także jest to świetny materiał do wytwarzania ciekawych zabawek dla dzieci (gwizdki, kije do baniek). Jesienią organizujemy plenery wikliniarskie, oczywiście z wykorzystaniem wierzby energetycznej. Po sezonie przycinamy labirynty, część z nich wykorzystywana jest jako materiał grzewczy domu i budynków warsztatowych, które opalane są piecami przystosowanymi do spalania słomy, co niewątpliwie spowodowało bardzo duże oszczędności w gospodarstwie. Z wierzby mamy wykonane także płoty, które są inspiracją dla gości naszego gospodarstwa.

x A jakie macie Państwo plany na przyszłość?

     - Planów mamy bardzo dużo, ale przede wszystkim priorytetem jest postawienie w tym roku wiaty o powierzchni ponad trzystu metrów. Dalsze zagospodarowanie przestrzeni wokół gospodarstwa pod gry terenowe. Na pewno dokończenie wielu gier, które spisane, czekają na swój debiut. Jesienią wybierzemy się na kolejny zjazd zagród edukacyjnych, organizowany w tym roku w Krakowie. Od siedmiu lat budujemy swoją markę, jest to cały czas praca, nie można stać w miejscu! Stąd kilka razy w roku wyjeżdżamy w ciekawe miejsca z prezentacją naszego gospodarstwa.

 

Rozmawiała: Cecylia Wojnik

„Zachodniopomorski Magazyn Rolniczy”

ZODR Barzkowice

(za AGRO 12/2015)