Są takie miejsca, do których chce się wracać z różnych powodów: bo fajni ludzie, bo piękne, niezapomniane widoki, bo spokój, cisza, smaczne jedzenie, itp. Takim miejscem jest gospodarstwo agroturystyczne „Wiórkowa Chata” w Mielniku, prowadzone przez Aleksandrę Tobotę.
Zagroda położona jest w bardzo malowniczym miejscu, przy starych ruinach kościoła i Góry Zamkowej, w pobliżu rzeki Bug, której nurt można obserwować z okien domu. Cisza, spokój, świeże powietrze i bliski kontakt z przyrodą przyciągają turystów potrzebujących właśnie takich warunków do odpoczynku i „naładowania” się pozytywną energią na cały rok.
Do dyspozycji gości są dwa pokoje 2-osobowe i dwa pokoje 3-osobowe z łazienkami. Jednak nie to jest najważniejsze… Takim „magnesem”, który przyciąga ludzi do „Wiórkowej Chaty” jest pani Aleksandra.
Jedna z osób wypoczywających w gospodarstwie napisała na znanym portalu społecznościowych: „To miejsce absolutnie magiczne, nie tylko ze względu na położenie domu na skarpie, nad samym Bugiem, a jednocześnie w centrum Mielnika, ale przede wszystkim, za sprawą cudownej Gospodyni – Oli. W „Wiórkowej Chacie”, od wejścia można poczuć ciepło domu, poczuć się jakby znało się to miejsce od zawsze i zawsze będzie się chciało tam wracać”.
Pomysły Oli
Ola jest bardzo ciepłą, gościnną osobą, z mnóstwem pomysłów, które zawsze bardzo szybko wciela w życie. Jest niesamowicie kreatywna, czego dowodem są różnego rodzaju warsztaty rękodzielnicze organizowane na zapotrzebowanie gości odpoczywających w jej gospodarstwie. Są to m.in. warsztaty tkackie, kulinarne (np. pieczenia chleba), wyrobu ozdób z filcu, tworzenia ozdób z wikliny papierowej, haftu, robótek ręcznych na drutach i szydełku, scrapbookingu, wyrobu ozdób ludowych oraz dekoracji świątecznych.
Pani Aleksandra potrafi pisać ikony, więc swoje umiejętności również wykorzystała przy organizacji zajęć z tej tematyki.
Oprócz posiadania umiejętności artystycznych, gospodyni jest wspaniałą kucharką. Piecze przepyszne ciasta, ciasteczka, pierniczki, robi okazałe i bardzo smaczne torty. Własnoręcznie przygotowuje musy, dżemy, konfitury, które później wykorzystuje m.in. jako dodatki do ciast. Ciasta wypieka jedynie z naturalnych składników. Na życzenie turystów przygotowuje dania regionalne jak również potrawy wegetariańskie i wegańskie, do tego oczywiście ciasta i desery, np. sernik z ziemniaków. Jednym z najciekawszych produktów regionalnych są zaguby. Z produktem tym pani Ola startowała w konkursie Nasze Kulinarne Dziedzictwo.
Malowanie – moja pasja
Pani Aleksandra to również dusza artysty – uwielbia malować. Kwiaty są tematem przewodnim. Są wymalowane na stole, na podłodze, na szczycie domu, na drzwiach, są po prostu wszędzie i tworzą unikalny, ludowy klimat. Jak mówi pani Ola, to jest jej sztuka „użytkowa”. Dla relaksu maluje anioły na skośnie uciętych deseczkach. W lipcu 2017 roku w Ośrodku Dziejów Ziemi Mielnickiej – Muzeum w Mielniku, były tematem wystawy pt. „Wiórkowe Anioły”, a sama wystawa cieszyła się dużym zainteresowaniem wśród społeczności. Obecnie pani Ola przygotowuje się do kolejnej wystawy swoich we Anioły”, która odbędzie w grudniu w galerii sztuki „Cztery Pokoje” w Białej Podlaskiej.
Troszkę historii
Pani Ola przeprowadziła się spod Olsztyna do Mielnika w 2011 roku wraz z mężem Gabrielem i dwiema córkami. Wspólnie wymyślili, że zajmą się agroturystyką. Przygotowania domu trwały około czterech lat. Początkowo sami mieszkali w domu, w którym obecnie przyjmują turystów, a swój powoli wykończali, szukali mebli do renowacji.
Po wykończeniu, dach domu przykryty został wiórkiem osikowym, stąd nazwa gospodarstwa. Zwrot „wiórkowy” jest wykorzystywany w nazewnictwie wielu rzeczy wytwarzanych w gospodarstwie, np. wcześniej wspomniane „wiórkowe anioły”, albo niesamowicie smaczna „wiórkowa szarlotka”.
W 2014 roku przyjęci zostali pierwsi turyści. Jak się okazało, uruchomienie agroturystyki to był „strzał w dziesiątkę”. Zamiłowania pani Aleksandry i jej zdolności są dodatkową atrakcją, ponieważ gospodyni nie byłaby sobą, gdyby ciągle czegoś nie poprawiała, zmieniała. Tak więc każda wizyta w gospodarstwie, to możliwość zobaczenia i doświadczenia czegoś innego niż ostatnim razem.
W przyszłości…
Gospodyni planuje urządzić pokoje tematyczne, nawiązujące do drzew, np. pokój dębowy, lipowy, itp.. Chciałaby również wstąpić do Ogólnopolskiej Sieci Zagród Edukacyjnych, by w pełni wykorzystać swoje umiejętności, a odwiedzającym przybliżyć tajniki podlaskiej kuchni oraz rozbudzić zamiłowania artystyczne. Pani Aleksandra ściśle współpracuje z Powiatowym Zespołem Doradztwa Rolniczego w Siemiatyczach, uczestniczy w szkoleniach, seminariach wyjazdowych, targach i pokazach organizowanych zarówno w Siemiatyczach, jak i w Podlaskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Szepietowie, które są dla niej dodatkową inspiracją w rozwijaniu umiejętności i wzbogacaniu oferty agroturystycznej.
Bożena Radziszewska
„Wiadomości Rolnicze”
PODR Szepietowo
(z AGRO 12/1/2018/2019)

















































































































































