Aby przekonać się, czy warto inwestować w produkcję mleka, należy odwiedzić gospodarstwo Grzegorza Żmudy w Kłoczewie, w powiecie ryckim. W 2015 r. przejął on od rodziców gospodarstwo o powierzchni 11,51 ha użytków rolnych wraz z inwentarzem, tj. 12 krowami mlecznymi i taką samą liczbą młodzieży (jałówki i cielęta). W tym czasie jako młody rolnik skorzystał z dofinansowania z funduszy unijnych w postaci „Premii dla młodego rolnika”.
Maszyny i „przewodówka”
Otrzymane pieniądze gospodarz postanowił zainwestować w rozwój produkcji mleka. W pierwszej kolejności zakupił maszyny do zbioru zielonek oraz doposażył oborę w dojarkę przewodową. Równolegle zaczął zwiększać pogłowie krów mlecznych, głównie w oparciu o własne jałówki i częściowo z zakupu. Ze względu na ograniczone miejsce w oborze, jałówki i cielęta trzeba było utrzymywać w pomieszczeniach zastępczych, typu: stodoła, garaż, wiata. Na daną chwilę problem został rozwiązany, ale wiadomo było, że na dłuższą metę będzie to niemożliwe, gdyż obsługa zwierząt w tych pomieszczeniach jest uciążliwa i pracochłonna.
Kolej na rozbudowę
Po wnikliwej analizie kondycji gospodarstwa, aktualnych trendów cenowych w skupie mleka, możliwościach finansowych i dostępności programów unijnych rolnik – Grzegorz Żmuda postanowił rozbudować oborę. Dotychczas użytkowana obora wybudowana była w roku 1989 i liczyła 22 stanowiska, w tym 12 dla krów. Projekt przewidywał dobudowanie do istniejącej obory nowej części, o wymiarach 17x14 m, pokrytej stropodachem z płyty warstwowej, z 8 cm warstwą pianki poliuretanowej. W środku obory urządzono 24 stanowiska uwięziowe dla krów, z korytarzem paszowym o szerokości 3 m. Usuwanie mechaniczne obornika rozwiązano w ten sposób, że połączono korytarz gnojowy starej obory z nowym, tworząc jeden ciąg, i zamontowano dwa podwieszane zgarniacze obornika.
Wyposażenie i ziemia
W czasie rozbudowy rolnik złożył wniosek do ARiMR z działania „Modernizacja gospodarstw rolnych”, uwzględniający wyposażenie obory w zgarniacz obornika oraz zakup linii do przygotowania pasz treściwych, rozrzutnika obornika i prasy rolującej. Sama inwestycja budowlana zrealizowana była sposobem gospodarczym, w oparciu o wcześniej zgromadzone materiały i środki własne, uzupełnione pożyczką z funduszu wzajemnej pomocy ze Spółdzielni Mleczarskiej w Rykach, której rolnik jest członkiem. Obora jest już zasiedlona, pozostały tylko drobne prace wykończeniowe.
Oprócz inwestycji typu rozbudowa obory czy zakup sprzętu, rolnik dokupił i wydzierżawił ziemię. Aktualnie powierzchnia gospodarstwa wynosi 28 ha użytków rolnych, w tym 14,30 ha dzierżawionych.
Stado krów liczy 24 szt., a średnia wydajność mleka od jednej krowy wynosi 8720 l, przy zawartości białka 3,61%. Tak dobre wyniki produkcyjne są wynikiem przemyślanej pracy hodowlanej, w oparciu o raporty z oceny użytkowości mlecznej krów, która jest prowadzona od momentu przejęcia gospodarstwa.
Nie bez znaczenia jest cytowane przez hodowcę z Kłoczewa powiedzenie, że „krowa pyskiem doi”, dlatego też dawki żywieniowe są zbilansowane. Krowom podawane są bardzo dobrej jakości sianokiszonka i kiszonka z kukurydzy z dodatkiem pełnoporcjowych mieszanek z zakupu oraz zbóż własnych, uzupełnianych śrutą sojową i rzepakową oraz mieszankami mineralno-witaminowymi.
Opłaciło się
Podsumowując, po przejęciu gospodarstwa nastąpiły duże zmiany. Środki uzyskane z produkcji mleka Grzegorz Żmuda zainwestował, wykorzystując unijne programy pomocowe. Poczynione inwestycje w rozbudowę obory, doposażenie gospodarstwa w maszyny i urządzenia umożliwiły wzrost produkcji mleka przy optymalizacji wydajności mlecznej krów. Dobrze zainwestowane pieniądze, zwracają się w postaci większych dochodów z produkcji mleka. Potwierdzeniem dobrej kondycji finansowej gospodarstwa są coroczne raporty z systemu rachunkowości prowadzonej na potrzeby polskiego FADN. Nie bez znaczenia jest dobra cena mleka, skupowanego przez Spółdzielnię Mleczarską w Rykach.
Mariusz Dziliński
„Lubelskie Aktualności Rolnicze”
LODR Końskowola
(za AGRO 3/2019)
