1

2

AgroPlatforma ODR

O wielkopolskim rolnictwie, i nie tylko…

O wielkopolskim rolnictwie, i nie tylko…

Rozmowa z Bogdanem Flemingiem, dyrektorem KOWR OT w Poznaniu, przewodniczącym Rady Społecznej przy WODR w Poznaniu, członkiem Zarządu Wielkopolskiej Izby Rolniczej, członkiem Narodowej Rady Rozwoju Sekcji Wieś Rolnictwo przy Prezydencie RP

 

Człowiek – orkiestra. Jak Pan godzi wszystkie te obowiązki?

     - Na razie zdrowie i stan psychiczny dopisuje. Dopóki jeszcze mam siłę, a także poparcie rolników i ludzi ze mną związanych, czuję, że mogę coś zrobić dla wielkopolskiego rolnictwa.

Wielkopolska to region, w którym rolnictwo kojarzy się z nowoczesnością, wysoką kulturą rolną i dobrą organiza­cją rolną, jakie są Pana odczucia?

     - Wielkopolska jest postrzegana jako nowoczesność, ale trzeba oddać sprawiedliwość także innym regionom Polski, np. wschodniej czy południowej, gdzie rolnictwo też się bardzo mocno rozwinęło. W przeszłości w Wielkopolsce zostało niepotrzebnie zamkniętych wiele małych np. mleczarni, a dziś mamy modę na pro­dukt lokalny i obecnie takie zakłady mogłyby odegrać znaczącą rolę. Z podziwem patrzę na wschód, gdzie są zarówno duże jak i małe zakłady produkcyjne funkcjonują obok siebie.

Czy uważa Pan, że Wielkopolska to region z efektywnie wykorzystanymi dopłatami i dotacjami?

     - Myślę, że wielkopolscy rolnicy efektywnie wykorzystują pieniądze unijne. Znajdą się na pewno tacy, którzy powiedzą, że powinno być tych pieniędzy jeszcze więcej i powinny być szybciej rozdysponowywane, ale to zależy również od tego, jak rolnicy są przygotowani do wypełniania wniosków. Należy tutaj podkreślić ogromną rolę publicznego doradztwa rolni­czego, a także konieczność lepszej współpracy wszystkich państwowych instytucji rolniczych, o której wspominał podczas Agro Show Bednary 2019 Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Co mogłoby jeszcze bardziej poprawić sytuację ekonomiczną rolników?

     - W Wielkopolsce sytuację mogłoby poprawić zwiększenie opłacalności. Niestety od dwóch lat doskwiera nam susza, dla­tego ogłoszony przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi program małej retencji powinien spowodować racjonalne wykorzy­stanie środków przeznaczonych na jej poprawę. Musimy powrócić do tzw. oczek wodnych śródpolnych, które kiedyś były zaorywane. Program przewiduje możliwość wybudowania takiego oczka przez gospodarstwa o powierzchni do 10 arów bez dokumentacji.

Jakie są Pana plany na ostatni kwartał tego roku?

     - Chciałbym, aby doradztwo było postrzegane jako służba rolnikom, aby zwracali się oni do doradców ze swoimi proble­mami. Służby doradcze są bardzo dobrze przygotowane do profesjonalnego i odpowiedzialnego wypełniania dokumentacji związanej ze środkami pomocowymi dla rolników. Życzę doradcom, aby byli zadowoleni ze swoich zarobków. Uważam, że uposażenie pracowników wszystkich instytucji okołorolniczych powinno być porównywalne, aby w parze z dobrą pracą szło godziwe wynagrodzenie. Co do Wielkopolski, uważam, że powinniśmy wrócić do ziemniaków, ponieważ nie tylko są potrzebne w Europie i na świecie, ale także do przemysłu ziemniaczanego. Mamy co najmniej kilka zakładów przetwórczych na światowym poziomie, któ­re znakomicie mogą konkurować z firmami zachodnimi, ale brakuje surowca. Jeśli chodzi o KOWR, to życzyłbym sobie, aby jak najwięcej tej państwowej ziemi, która jest do wydzierżawienia, trafia­ła do rolników, żeby mogli efektywnie wykorzystywać dopłaty unijne.

 

Rozmawiała: Paulina Pawlicka

„Poradnik Gospodarski”, WODR Poznań

(za AGRO 11/2019)