W obecnych czasach rolnicy bardzo często szukają rozwiązań, dzięki którym znacznie ograniczą nakłady ponoszone na produkcję. Jednakże w pewnych kwestiach poszukiwanie oszczędności może być początkiem problemów. Takim przykładem są tutaj nielegalne środki ochrony roślin.
Środki ochrony roślin zwane są potocznie pestycydami lub lekami dla roślin. Głównym ich zadaniem jest ochrona roślin przed takimi zagrożeniami, jak chwasty, szkodniki czy grzyby, zapewniając tym samym zdrowy plon. Mogą również służyć do regulacji wzrostu roślin oraz poprawy właściwości cieczy użytkowej. Utrzymują one rośliny w dobrej kondycji zdrowotnej, co przede wszystkim przekłada się na zdrowie konsumenta.
Wielu rolników nie wyobraża sobie osiągnięcia wydajnych plonów bez pomocy środków ochrony roślin. Jednakże przy ich zakupie należy mieć na uwadze, czy są one dopuszczone do obrotu w danym kraju. Według szacunków EUROPOLU (Europejskiego Urzędu Policji) ok. 10 proc. wszystkich środków ochrony roślin w całej Europie uznane jest za nielegalne. Powyższe dane są wynikiem międzynarodowej operacji Silver Axe (ostatnia przeprowadzona od 27 lutego do 10 marca 2017 r.), która polegała na kontroli środków ochrony roślin, w szczególności - na przejściach granicznych, w składach celnych oraz wewnątrz kraju. W akcji uczestniczyło 15 państw. Za przeprowadzenie akcji w Polsce odpowiedzialna była m.in. Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa.
Nielegalne środki ochrony roślin, a realne problemy
Koszt nielegalnych środków jest średnio o połowę tańszy niżeli dostępne w sklepach oryginały. Przy dużych areałach upraw możliwość zaoszczędzenia na środkach ochrony roślin wydaje się dla wielu producentów rolnych kusząca i korzystna. Niestety, tak jednak nie jest. Skutki zastosowania podrobionych środków ochrony roślin są dwa:
P pierwszy – preparat w ogóle nie zadziała, czyli nie ochroni naszych plonów przed szkodnikami, grzybami czy chwastami
P drugi – nieznane substancje chemiczne wchodzące w skład podrobionego preparatu mogą zniszczyć całą uprawę
Przykładowo producent ziemniaków w celu ochrony swoich upraw zakupił nielegalny środek ochrony roślin o 30 proc. taniej (oczywiście bez paragonu czy faktury), aniżeli w sklepie czy hurtowni. W procesie przetwarzania ziemniaków okazuje się, że w badanej próbce wykryto pozostałości niebezpiecznych substancji chemicznych, co skutkuje koniecznością wycofania i zutylizowania całej partii.
Dlatego należy zadać sobie pytanie, czy dla oszczędności rzędu 30 proc. warto narażać na niebezpieczeństwo cały łańcuch żywnościowy, zdrowie konsumenta, siebie oraz rodzinę na poważne straty finansowe oraz środowisko naturalne podatne na działanie nieznanych substancji chemicznych.
Stosowanie nielegalnych środków ochrony roślin, a kary
W przypadku Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin Ochrony Roślin i Nasiennictwa – inspektor podczas kontroli u producenta rolnego z zakresu stosowania środków ochrony roślin pobiera próbkę do badań na pozostałości środków ochrony roślin w płodach rolnych. Po otrzymaniu raportu z badań z Instytutu Ochrony Roślin – Państwowego Instytutu Badań, w którym wykryto substancje niedopuszczone do stosowania w danej uprawie, inspektor nakłada karę grzywny w postaci mandatu, który może wynieść 1000 zł. W momencie odmowy przyjęcia mandatu, sprawa kierowana jest do sądu; wówczas kara może wynieść nawet 5000 zł. Ponadto w myśl art. 46 ust. 1 pkt 1 ustawy o środkach ochrony roślin z 8 marca 2013 r. Wojewódzki Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa ,,(…) zakazuje, w drodze decyzji, przeznaczania tych płodów rolnych do spożycia przez ludzi i ich wprowadzania do obrotu, w tym do innych państw członkowskich Unii Europejskiej lub państw trzecich, z przeznaczeniem do spożycia przez ludzi oraz określa sposób ich zagospodarowania (…)”, bądź w przypadku stwierdzenia rażącego naruszenia przepisów ,,(…) zakazuje takiej osobie, w drodze decyzji, wykonywania czynności (…)” stosowania środków ochrony roślin. Osoba taka może wykonywać zabiegi dopiero po ponownym ukończeniu szkolenia podstawowego z zakresu stosowania środków ochrony roślin.
Dorota Narloch, WIORiN Koszalin
„Zachodniopomorski Magazyn Rolniczy”
ZODR Barzkowice
-------------------------------------
Kupując środki ochrony roślin, pamiętajmy:
E etykieta musi być czytelna, sporządzona w języku polskim, trwale przytwierdzona do opakowania
E preparaty muszą zawierać nazwę produktu z czytelną datą produkcji i numerem partii
E środek ochrony roślin musi posiadać zezwolenie ministra rolnictwa
E żądajmy dowodu zakupu (paragon, faktura) – podstawa do reklamacji.
Jeżeli nie mamy pewności, czy dany środek ochrony roślin jest dopuszczony do obrotu, warto się upewnić wchodząc w rejestr zamieszczony pod adresem www.minrol.gov.pl w zakładce informacje branżowe >> wyszukiwarka środków ochrony roślin.

















































































































































