1

2

AgroPlatforma ODR

Nie zrezygnuję

Nie zrezygnuję

Józef Maciejczyk mieszka w Błogoszczy, w gm. Siedlce. Wraz z żoną Ewą i trójką dzieci prowadzi jedno z największych gospodarstw rolnych w gminie, specjalizujące się w produkcji mleka. Obecnie ma 35 krów dojnych, 15 jałówek, 10 szt. młodzieży i 10 opasów. Areał gospodarstwa, łącznie z dzierżawami, to prawie 80 ha, z czego użytki zielone zajmują 20 ha.
Z gospodarzem rozmawia Wiesław Tarkowski z siedleckiego Oddziału MODR.

 

X Pierwsze zasadnicze pytanie: co Pan sądzi o rychłym zakończeniu kwotowania produkcji mleka, czyli odgórnie ustalonego górnego pułapu produkcji mleka skupowanego po cenach gwarantowanych?

     - Mnie, i myślę że wielu podobnym do mnie producentom, wizja zaprzestania limitowania produkcji mleka spędza sen z powiek. Prawdopodobnie cena mleka jeszcze spadnie, tendencję tę można zaobserwować mniej więcej od roku, a brak limitów spowoduje, że więksi dostawcy „zaleją” rynek mlekiem. Jeszcze niedawno dokupowałem „kwotę mleczną”, bo groziły mi kary za nadprodukcję, a teraz ta kwota staje się zbędna. Gospodarstwom mającym duży potencjał produkcyjny, albo perspektywę szybkiego powiększenia stada i zwiększenia produkcji mleka - łatwiej będzie utrzymać się na rynku.

X Ale przecież Pan nie jest małym producentem.

     - Jestem dużym producentem, ale na terenie gminy Siedlce. W skali powiatu czy województwa, nie mówiąc o kraju, jestem bardzo małym. Dlatego zdaję sobie sprawę, że będzie mi bardzo ciężko utrzymać się na rynku mleczarskim.

X Proszę powiedzieć, jaką cenę maksymalną za kilogram mleka uzyskiwał Pan w swoim gospodarstwie, a ile otrzymuje Pan obecnie?

     - Był czas, gdy cena mleka dochodziła do 1,95 zł za kg, a obecnie jest to tylko 1,25 zł. Różnica 70 groszy na kilogramie to bardzo dużo.

X Czy przy takiej cenie opłaca się Panu jeszcze produkować?

     - Jeszcze tak, ale dalszy spadek cen może spowodować, że będę musiał się poważnie zastanowić, gdzie szukać oszczędności, albo jak zwiększyć skalę produkcji.

X Mógłby Pan rozwinąć tę myśl? Rozumiem, że nie ma Pan zamiaru rezygnować z produkcji mleka…?

     - Nie rezygnuję, bo nie mogę. Poczyniłem wiele inwestycji w swoje gospodarstwo w ramach PROW z dofinansowaniem z UE, dlatego przez co najmniej najbliższych 5 lat muszę utrzymać produkcję zgodnie z założeniami planu rozwoju gospodarstwa. Co do zwiększenia skali produkcji, to myślę o budowie nowej, dużej i nowoczesnej obory, z obsadą na minimum 100 szt. krów dojnych. Znam wielu kolegów rolników z branży, którzy mają nowoczesne obory - im jest łatwiej wygenerować większy dochód z produkcji mleka. Czy zrealizuję mój plan? Czas pokaże. Co się tyczy oszczędności, to stawiam na maksymalne wykorzystanie sprzętu rolniczego, który posiadam oraz uzyskiwanie jak największych wydajności jednostkowych od moich krówek.

X Wiem, że ma Pan piękny i nowoczesny park maszynowy. Posiadając taki sprzęt ogranicza Pan nakłady związane z remontami, a i wydajność tego sprzętu jest znacznie wyższa. Na pewno pozwala to Panu na szybkie i terminowe wykonywanie wszystkich zabiegów agrotechnicznych.

     - Tak. Powiem więcej – swoim kombajnem wykonuję usługi innym gospodarzom. Mam zarejestrowaną działalność, korzystałem bowiem z programu „Różnicowanie działalności na obszarach wiejskich”.

X To gratuluję zaradności i zapobiegliwości, bo popyt na usługi jest i będzie nadal. Interesuje mnie tylko, jak Pan się wyrabia z czasem, by pogodzić wszystkie obowiązki – prace gospodarskie i świadczenie usług?

     - No tak, tu jest problem. Ale - aby w gospodarstwie „wszystko grało”, musi pracować cała rodzina. Mam syna w ostatniej klasie technikum rolniczego. On obecnie najbardziej angażuje się w pracę w gospodarstwie. Mam nadzieję, że w przyszłości nie zmieni zdania i przejmie po mnie „pałeczkę” w tej trudnej sztafecie rolniczego gospodarowania.

X Życzę Panu, by tak właśnie się stało i oby w bieżącym roku miał Pan jak najwięcej sukcesów i jak najmniej zmartwień.

 

 „Wieś Mazowiecka”

MODR Warszawa

Fot. Wiesław Tarkowski

(za AGRO 3/2015)