Krajobraz rolniczy ulega przekształceniom w miarę upływającego czasu. W płodozmianach stosuje się rośliny zbożowe. Uprawa ziemniaków czy buraków skoncentrowana jest na wydzielonych terenach. Duże połacie ziemi bardzo często obsiewane są monokulturą kukurydzy.
Obecnie również zmienia się sposób gospodarowania i mieszkania na wsi. Gospodarstwa skoncentrowane są na jednej specjalizacji produkcyjnej, natomiast na tereny wiejskie przeprowadzają się ludzie z miasta, upatrując sobie wieś jako teren rekreacji i codziennego życia.
Elementem krajobrazu rolniczego są rośliny i zwierzęta.
Owady odgrywają kluczową rolę na obszarach wiejskich. Nigdzie indziej nie znajdziemy tak dużej owadziej bioróżnorodności, jak na obszarach wiejskich. Szczególnie są one widoczne i bardzo aktywne podczas ciepłej, bezwietrznej pogody. Motyle, bo o nich mowa w tytule, określam jako najbardziej kolorowy element entomofauny. Chociaż rodzime gatunki nie są tak okazałe i barwne, jak ich egzotyczni kuzyni, to śmiem twierdzić, że to latające dzieła sztuki. Zwrócenie uwagi na kształt skrzydeł, wielkość, barwę pigmentu wysycającego skrzydła - to nie lada wyzwanie do namalowania poszczególnych gatunków. Ich szybkość w locie oraz podczas żerowania na kwiatach wymaga od obserwatora wysokiej precyzji w umiejętności sfotografowania ich.
Motylami interesowałam się, jak zaczęliśmy gospodarować na terenach wiejskich. W początkowych latach zwracałam uwagę jedynie na bielinki kapustniki czy rusałki pawiki. Gdzieniegdzie udało mi się zauważyć rusałkę admirała. W 2016 r. stałam się posiadaczką dobrej jakości aparatu fotograficznego. W wolnych chwilach chodziłam po polach, ogrodzie przydomowym, zaroślach śródpolnych i fotografowałam motyle okazy. Fotografowałam zarówno motyle w formie dorosłej jak i w formie gąsienicy.
Do moich trofeów fotograficznych mogę zaliczyć: Bielinka kapustnika, Rusałkę pawika, Perłowca mniejszego, Rusałkę admirała, Rusałkę pokrzywnika. W ogrodzie natknęłam się na gąsienicę Pazia królowej. Ta żerowała na koprze. W styczniu 2017 r. w piwnicy znalazłam Rusałkę żałobnika. Była w trakcie zimowania. Aczkolwiek udało mi się uchwycić ją na zdjęciach. W 2017 r. latem kontynuowałam poszukiwania nowych gatunków motyli. Ciekawa byłam, co jeszcze spotkam na polach, w obejściu czy w ogrodowym foliaku.
Obserwacje z poprzedniego roku powtórzyły się. Chociaż Rusałki żałobnika już więcej nie spotkałam. Oprócz wcześniej zaobserwowanych gatunków znalazłam jeszcze: Dostojkę eunomię, Mieniaka strużnika, Rusałkę kratkowca, Pazia królowej, Rusałkę ceik, Karlątkę ryska, Modraszka ikara, Przestrojnika jurtinę, Listkowca cytrynka, Przestrojnika trawnika. Jako, że nie skupiałam się jedynie na motylach dziennych, to moje obserwacje poszerzyłam o motyle nocne. Ćmy zostały sfotografowane za dnia. Znalazłam następujące gatunki: Niedźwiedziówka nożówka, Szewnica miętówka, Nastrosz półpawik. Ciekawie wyglądają również gąsienice motyli. Znalazłam gąsienice Niedźwiedziówki nożówki na krzaku maliny, gąsienicę rusałki pawik na pokrzywie, gąsienicę zawisaka tawulca (ćma), gąsienicę zmrocznika gładysza (motyl nocny). Piękne okazy, mimo tego, że są jedynie gąsienicami. Warto znać biologię danego gatunku i wiedzieć, z jakiej gąsienicy powstanie określony okaz.
W moim rodzinnych gospodarstwie rolnym dba się o środowisko. Mimo tego, że stosujemy nawozy naturalne i mineralne, a opryskami chemicznymi zwalcza się agrofagi, to opiekujemy się i tworzymy ostoje do żerowania owadów. W przydomowym ogrodzie motyle wraz z innymi owadami mogą swobodnie korzystać z naszych kwiatów. Ważnym aspektem jest wiedzieć, ile gatunków zamieszkuje najbliższy teren. Tak się składa, że w moim gospodarstwie rolnym brałam udział w akcji liczenia motyli. Pomysłodawczynią inicjatywy była Pani Magdalena Markiewicz – prezeska fundacji Inqbator Kreatywności. Przez lipiec i sierpień obserwowałam najbliższe mi tereny. Jestem zadowolona z rezultatu. Znalazłam prawie wszystkie gatunki motyli, te które były zamieszczone na karcie w formie rysunków motyli.
Poprzez akcję „Operation Pollinator” zorganizowaną przez firmę Syngenta mieliśmy również możliwość pomagać nie tylko zapylaczom. W kwietniu zasialiśmy na naszym polu, otrzymaną od Syngenty mieszankę roślin miododajnych (gryka, facelia, słonecznik, koniczyna perska). Wspomagaliśmy pszczoły, bzygi, chrząszcze, trzmiele, no i motyle. Dzięki temu mogłam rozpoznawać nieznane mi owady, fotografować motyle i aktywnie wpływać na poprawę różnorodności entomofauny w rodzinnym gospodarstwie rolnym. Plantacja kwitła na polu do sierpnia. W naszym gospodarstwie rolnym uprawiamy zboża ozime i jare oraz łubiny. Obejście przy domu jest pełne kwiatów, iglaków i drzew liściastych. W ogrodzie uprawiamy warzywa i owoce. Stąd motyle i inne owady bardzo dobrze się czują w naszym otoczeniu. Pola uprawne są poprzecinane rowami melioracyjnymi, oczkami wodnym i niewielkimi nieużytkami. To sprawia, że jest tyle owadów. Motyle z mojego gospodarstwa rolnego i przydomowego ogrodu uchwycone na fotografiach były prezentowane na wystawach. Tym samym chciałam przekazać zwiedzającym, jakimi pięknymi elementami przyrody są motyle.
Tekst i foto: Natalia Machałek
„Bieżące Informacje”
W-MODR Olsztyn

















































































































































