Ze Zbigniewem Adryjanem rozmawiał Grzegorz Biela
Zbigniew Adryjan z Kłody w gm. Rytwiany prowadzi chów bydła mięsnego rasy Herefrod. Stado liczy: 6 krów mamek, 2 jałówki odsadzone i 4 buhajki zakwalifikowane do rozrodu. Są też - zakupione ostatnio - 2 jałówki rasy Blonde d´Aquitaine, jedyne w woj. świętokrzyskim Stado jest pod nadzorem Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego. Od 2006 r. Zbigniew Adryjan jest jego członkiem i uchodzi za pasjonata hodowli. Pomimo stosunkowo małej skali produkcji, ma bardzo duży wpływ na propagowanie chowu i hodowli bydła mięsnego w Świętokrzyskiem. Od 2009 r. prezentuje swoje bydło na pokazach Świętokrzyskiej Wystawy Zwierząt Hodowlanych w Modliszewicach i zdobywa za nie czempionaty i superczempionaty.
X Dlaczego zajął się Pan hodowlą tak mało znanej w regionie rasy bydła?
- W latach 60. uprawiałem rzepak, kukurydzę, ale plony na słabej ziemi były niskie. Hodowałem również trzodę chlewną, lecz ze względu na mały zysk stało się to dla mnie nieopłacalne. W 2006 r. przekształciłem grunty orne na pastwiska i zakupiłem pierwsze 5 sztuk bydła rasy Hareford. I tak to się zaczęło.
X Przy wyborze bydła do hodowli istotne stają się zalety rasy i osobiste upodobania rolnika. Jak to było w Pana przypadku?
- Mnie oczarował ich spokój. Są bardzo szlachetne, o łagodnym temperamencie. Jest to dobra rasa, którą polecam początkującym hodowcom. Wielką jej zaletą jest bardzo wysoka zdolność przystosowania się do surowych warunków klimatycznych i ekstensywnych systemów żywienia. Doskonale wykorzystują gorszej jakości użytki zielone. Nakłady pracy ludzkiej w hodowli tego bydła są minimalne i ograniczają się do grodzenia pastwisk. Herefordy można hodować wszędzie tam, gdzie jest dużo niewykorzystanych pastwisk z dostępem do wody. Zimą należy im zapewnić jakąś ścieloną wiatę z trzema ścianami. Przy produkcji bydła mięsnego zaoszczędzić można na ograniczeniu do minimum inwestycji w budynkach inwentarskich i ich wyposażeniu.
X Są jeszcze inne zalety ekonomiczne, np. to, że bydło mięsne charakteryzuje się szybkim wzrostem.
- Tak, szybkim wzrostem, wczesnym dojrzewaniem oraz dużą wydajnością rzeźną. Dzienne przyrosty masy przy jałówkach to 1100 g, zaś przy buhajach 1200 g. Dojrzałość płciową jałówki osiągają zwykle, gdy przekraczają 40% wagi dorosłej krowy. W stadach mięsnych krowy nie są dojone, a ich rola ogranicza się do urodzenia i wychowania cieląt oraz produkcji cennego nawozu organicznego.
X Co jeszcze wyróżnia te rasy mięsne?
- Jałowice i krowy kojarzone z buhajami Hereford rodzą lekko i bez komplikacji, a ich potomstwo jest odporne na zmieniające się warunki klimatyczne i paszowe. Herefordki są doskonałymi matkami. Porody mają naturalne i wspaniale odchowują młode. Są bardzo waleczne, mimo braku rogów skutecznie bronią cieląt przed drapieżnikami. Zaobserwowałem, że porody trwają zwykle od 1 do 2 minut. Jest to spowodowane doskonałą w tym względzie budową anatomiczną krowy, chodzi o proporcję głębokości klatki do szerokości i długości miednicy. Jednak zdarzają się i przypadki pęknięć, gdyż mają silny skurcz jak u koni.
X Różne źródła podają, że masa cieląt przy urodzeniu to 30-35 kg?
- U mnie masa urodzeniowa cieląt jest wyższa. Rodzą się sztuki o wadze 40 kg, a nawet 52 kg czy 56 kg. Decyduje o tym w dużej mierze genetyka i lata selekcji. Ponadto moje krowy są „wychodzone”.
X W jaki sposób dba Pan o doskonalenie cech rasy, czy w oparciu o selekcję materiału żeńskiego z wykorzystaniem oceny użytkowości?
- Krowy i jałówki przeznaczone do dalszej hodowli inseminowane są importowanym nasieniem buhajów pozytywnie ocenionych, które pochodzą z krajów przodujących w hodowli tej rasy. Kupuję nasienie po czołowych, najwartościowszych buhajach. Natomiast wpisy do ksiąg hodowlanych osobników męskich i żeńskich dokonywany jest zgodnie z warunkami określonymi dla rasy Hareford. I pilnuję, by kojarzone zwierzęta nie miały wspólnego przodka do 6 pokoleń.
X Niektórzy twierdzą, że wadą tej rasy może być otłuszczenie tuszy, mniej efektowny wygląd oraz gorsze umięśnienie, co może utrudnić zbyt.
- Mam zupełnie odmienne zdanie. Stek z Hereforda odtłuszcza się w trakcie smażenia, staje się kruchy. W USA mięso tej rasy cieszy się dużą popularnością ze względu na upodobania konsumentów i walory smakowe.
X Czy poleciłby Pan tę rasę innym rolnikom?
- Tak, jak najbardziej zalecałbym wszystkim, którzy posiadają trwałe użytki zielone i chęci do tego, aby zająć się produkcją wołowiny wysokiej jakości. Jak nas będzie więcej, będziemy mieli większe możliwości lepszej organizacji hodowli i rynków zbytu.
„Aktualności Rolnicze”
ŚODR Modliszewice
Fot. Justyna Żak-Wójcik
(za AGRO 4/2014)