Walory krajobrazowe, urozmaicona rzeźba terenu gminy Pawłów oraz piękne widoki sprzyjają rozwojowi turystyki wiejskiej i gospodarstw edukacyjnych. Gmina Pawłów jest doskonałą bazą wypadową w najciekawsze miejsca regionu. W pobliżu znajduje się Świętokrzyski Park Narodowy, Klasztor na Św. Katarzynie, Park Miniatur w Krajnie i Sanktuarium Maryjne w Kałkowie. W takiej scenerii i uwarunkowaniach funkcjonuje od
1998 r. gospodarstwo agroturystyczne „Pytlówka” w Tarczku, której właścicielami „Pytlówki” są Anna i Michał Sokalscy. To oni w 2013 r. podjęli wyzwanie i stali się pionierami Sieci Zagród Edukacyjnych w pow. starachowickim. Teraz realizują dwa przedsięwzięcia: agroturystykę i zagrodę edukacyjną.
Z Michałem Sokalskim rozmawia Justyna Gulba
Za nami 2015 rok, co niezmiennie powoduje, że przychodzą refleksje na temat minionych 12 miesięcy. Jak wyglądał ten sezon w Państwa zagrodzie?
- Najczęściej nasze gospodarstwo odwiedzają rodziny z dziećmi i to głównie dla nich przygotowujemy ofertę. W ostatnim roku sporo pomysłów zawdzięczamy właśnie naszym gościom. Dzięki Dorotce i Jagódce powstała ścieżka zdrowia. Dzięki sugestiom Pani Krystyny ustawiliśmy nowe ławki i szezlongi, a stare zyskały oparcia. Panie Marta i Magda wspomniały, że lubią wypoczywać na hamaku i ten pomysł też został zrealizowany. Dla
amatorów starych odmian owoców posadziliśmy tradycyjne odmiany drzew owocowych.
Czyli dla każdego coś miłego?
- Tak, i dla nas także. To jest wspaniałe w tej pracy, że możemy się uczyć od ludzi, którzy nas odwiedzają. Każdy ma swoją własną, niepowtarzalną historię. Kiedy przyjeżdża Kuba, wiem, że czekają mnie wspaniałe opowieści z tłem historycznym. Takie rozmowy sprawiły, że w całym gospodarstwie odnaleźć można znaki starosłowiańskie, a historia ożywa w muzeum Doliny Psarki. W 2015 r. zbiory wzbogaciły się o warsztat kowalski z ponad 100-letnimi miechami.
Jak widać, pomysły na poszerzenie oferty gospodarstwa rodzą się z rozmów i słuchania gości.
- Tak istotnie jest. Na przykład amator fotografii potrafi przez obiektyw inaczej dostrzec nasz świat. Świat, który mijamy codziennie i nawet go nie zauważamy. Czy to nie cenna lekcja dla nas wszystkich?
Jakie niekonwencjonalne oferty ma Pan dla swoich gości?
- Myśląc o nich, stawiałem drewniany płotek otaczający chatkę wybudowaną tradycyjnymi metodami ze słomy, gliny i przykryty strzechą. W tym roku wyrosną tam słoneczniki. Spyta Pani: co to za domek? Będziemy tam suszyć lipę, pokrzywę, czarny bez i inne pożyteczne rośliny, które zbierzemy razem z naszymi gośćmi. Z pewnością w ich poszukiwaniu wybierzemy się na rowerach. Może tak jak w tym roku przemierzymy Sieradowicki Park Krajobrazowy.
Łączy Pan przyjemne z pożytecznym. Wiedzę, naukę, kontakt z przyrodą oraz wypoczynek i relaks. Trzeba być niezwykle ciekawym świata i otwartym człowiekiem, aby osiągać sukcesy na tak szerokim polu? Prowadzić gospodarstwo agroturystyczne i zagrodę edukacyjną.
- To nie lada wyzwanie dla wszystkich domowników. Najważniejsze, by robić to, co się lubi, i dawać z siebie możliwie dużo w każdej możliwej chwili. Dbać, aby w relacje międzyludzkie nie wkradła się nuda. Nawet w niepogodę, gdy pada deszcz, trzeba pozytywnie myśleć. Wtedy skrywamy się w naszym klubie, gdzie rozgrywamy pasjonujące zawody w piłkarzyki, bilard, cymbergaja czy szachy. Może jeszcze stworzymy coś niezwykłego, np.: antenę, która ściągnie do nas miłość, szacunek, przyjaźń i radość?
Czyli pozytywne nastawienie, ciężka praca i otwarcie się na ludzi – to droga do sukcesu?
- Na pewno będą efekty.
Czy rok 2015 był dobry?
- Odpowiem krótko, zdecydowanie tak.
„Aktualności Rolnicze”
ŚODR Modliszewice
(za AGRO 3/2016)

















































































































































