1

2

AgroPlatforma ODR

Czy warto postawić na regionalność?

Czy warto postawić na regionalność?

W przypadku Anny i Marka Sienkiewiczów z Czarnej Wsi Kościelnej, którzy m.in. wytwarzają kiszonki z warzyw według starych receptur, prowadzą zagrodę edukacyjną, organizują warsztaty rękodzielnictwa ludowego – okazuje się, że tak.

    

Wśród społeczeństwa istnieje ogromne zapotrzebowanie na takie regionalne smaczki i interesującą narrację o wsi, jako ciekawego miejsca nie tylko pracy, ale zamieszkania i rekreacji. Jednak, tak jak wszystko, całość wymaga odpowiedniego pomysłu, dyscypliny i dużo pracy.

 

Wybrali warzywa

Sienkiewiczowie prowadzą gospodarstwo od 34 lat. Nie jest duże, bo niewiele ponad 7 ha. Na początku była to zwykła działalność rolnicza: chów bydła i trzody chlewnej, uprawa ziemniaków, zbóż, nieduże plantacje porzeczek, truskawek i ogórków. Aby jednak zapewnić odpowiednie dochody, pani Anna pracowała w Białymstoku najpierw jako kreślarz w biurze projektowym, ponieważ z wykształcenia jest technikiem budowlanym, potem w hurtowni spożywczej, następnie w sklepie spożywczym, a nawet przez pewien okres w dużym białostockim zakładzie przetwórczym.

- Dwadzieścia trzy lata temu zaczęliśmy zmieniać profil gospodarstwa rezygnując z hodowli zwierząt na rzecz uprawy warzyw i przetwarzania ich. Pociągnęło to za sobą konieczność zaangażowania się w prace w gospodarstwie. Zdecydowaliśmy się na wykorzystanie regionalnych, przekazywanych w rodzinie, starych przepisów na kiszonki z warzyw – opowiada o swojej pracy pani Anna.

To była dobra decyzja, ponieważ dziś rolnicy mogą poszczycić się już sukcesami. Dwa produkty wytwarzane przez Sienkiewiczów zostały wpisane na Listę Produktów Tradycyjnych prowadzoną przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W połowie 2015 roku na listę trafiła kapusta z beczki kiszona w główce, a w połowie 2018 roku kwas buraczany (sok z kiszonego buraka). Ponadto w 2016 roku sok otrzymał pierwszą nagrodę w konkursie Nasze Kulinarne Dziedzictwo - Smaki Regionów, a w 2017 r. wyróżnienie w IV Międzynarodowym Turnieju Smaków na Zamku w Liwie w konkursie na „Gościniec z Podróży” czyli najciekawszy kulinarny prezent z podróży. Kapusta kiszona w główce oraz kapusta kiszona szatkowana również zostały nagrodzone na tych samych konkursach.

 

W grupie siła

Anna i Marek, pomimo dużego zaangażowania w prace przetwórcze, bo wszystko robią ręcznie (od produkcji sadzonek poprzez ich pielęgnację, zbiory i przetwarzanie) należą do wielu organizacji i stowarzyszeń m.in. do Stowarzyszenia „Kraina Puszczańskich Tradycji-Wieś Tematyczna”, Stowarzyszenia „Podlaskie Smaki-Szlak Kulinarny” i Lokalnej Organizacji Turystycznej „Wielki Gościniec Litewski”. Ich zaangażowanie w pracę na rzecz środowiska lokalnego i rozwój gminy cenią lokalne władze.

 

Wszystko z myślą o turystach

- Oprócz kiszonek wyprodukowanych z warzyw uprawianych w naszym gospodarstwie propagujemy tradycyjne dania naszych babć i mam. Co roku bierzemy udział w Pikniku Etnograficznym, który jest organizowany w naszej wsi na Szlaku Rękodzieła Ludowego. Sprzedajemy z powodzeniem własne wyroby i promujemy swoją działalność – mówi pani Anna.

W trakcie trzydniowej majówki organizowanej na Szlaku Rękodzieła Ludowego, turyści mogą odwiedzić gospodarstwo i aktywnie uczestniczyć w  procesie kiszenia kapusty, degustować gotowe produkty. Można tu zjeść gołąbki zrobione z liści kapusty kiszonej w główce z różnym nadzieniem, placki żytnie na zakwasie, pajdę chleba z własnego wypieku ze smalcem i ogórkiem, lub po prostu porozmawiać o historii wsi w której mieszkają państwo Sienkiewiczowie – Czarnej Wsi Kościelnej oraz o tradycjach, które są tutaj kultywowane: o garncarstwie siwym i architekturze glinianej.

 

Warsztatownia „Czerwone Korale”

Gospodarze zajmują się także agroturystyką i to właśnie z myślą o turystach prowadzą warsztatownię pod niezwykle wdzięczną nazwą „Czerwone Korale”. Organizują warsztaty kiszenia kapusty pod hasałem: „Odkrywanie Tradycyjnych Smaków”. Tutaj, krok po kroku, można nauczyć się kisić kapustę z szatkowaniem i udeptywaniem w beczce włącznie. Ma być tak, jak kiedyś. Tu także można nauczyć się tradycyjnego wypieku chleba. A jeśli ktoś woli rękodzieło, to do wyboru jest cała gama warsztatów: bibułkarstwo, decoupage, malowanie glinianego gara, filcowanie, wyszywanie makatek, szydełkowanie.

Pani Ania upodobała sobie szczególnie decoupage i bibułkarstwo. Swoją pasję odkryła na zajęciach z zakresu rękodzieła organizowanym dla kobiet wiejskich w Podlaskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Szepietowie.

Prowadzenie warsztatów w gospodarstwie spotkało się z tak wysokim zaciekawieniem odbiorców, że Sienkiewiczowie wprowadzili tzw. warsztaty mobilne, czyli wyjazdy ze swoimi pokazami na różne jarmarki lub do domów kultury, prezentując i ucząc wyrabiania ozdób wielkanocnych i bożonarodzeniowych (palemki, batikowe malowanie jaj, jaja ozdabiane w technice decoupage, bombki świąteczne, łańcuchy choinkowe, itp.).

 

Koniecznie odwiedź Pszczelą Górkę

Wszystko zaczęło się w ubiegłym roku od spotkania ze znajomym, który miał wykonany domek dla pszczół, ale nie taki zwyczajny, tylko przystosowany do prowadzenia apiterapii dla ludzi. Pan Marek zakupił taki domek i umieścił w nim pszczoły. Jest to jednak tak wykonane, że pszczoły umieszczone są pod siedziskami, a wlot jest na zewnątrz domku. Na siedziskach można usiąść lub się położyć, aby chłonąć zapach z uli. Okazuje się, że wibracje wytarzane przez pszczoły i specyficzny mikroklimat panujący w domku wpływa korzystnie na ogólny stan organizmu.

Domek z pszczołami czyli aphilatorium, umiejscowione jest nieco dalej od gospodarstwa, na niewielkim wzniesieniu, które gospodarze nazwali „Pszczelą Górką”.

Od momentu, jak pojawiła się apiterapia, Pani Ania pomyślała o wstąpieniu do Ogólnopolskiej Sieci Zagród Edukacyjnych. W ramach Sieci oferuje wykonywanie tradycyjnych kiszonek i rękodzieła oraz apiterapię. Na Pszczelej Górce wykorzystywany jest w zajęciach edukacyjnych pomysł na pobudzenie ludzkich zmysłów takich jak węch, smak, dotyk, równowaga w postaci niewielkiej ścieżki sensorycznej. Tutaj uczestnicy mogą zorganizować sobie na zakończenie pobytu, wspólne ognisko.

Gospodarze zapraszają w podróż po magicznym Podlasiu, po tym co może jest już nieco zapomniane, a przecież tak niezwykłe.

 

Joanna Czarkowska

„Wiadomości Rolnicze”

PODR Szepietowo

 

Fot. J. Czarkowska, A. Fatyga, M. Sienkiewicz